Karczma pod Złotą Kotwicą

[ALbatrOS]

rycerzowi nie wolno było zabić rycerza

W takim razie jak oni prowadzili wojny? :o

Źle to przedstawiłem. Dosłownie powinno być "pasowanemu rycerzowi nie wolno było zabić drugiego pasowanego rycerza". Pasowanych rycerzy nie było tak wielu, bo to był jeden z większych zaszczytów w tamtej epoce. I Mszczuj i Ulrich byli pasowanymi rycerzami.
Wszystko zależy od tego jak rozumiemy słowo "rycerz". Czasem można tym określić po prostu wojowników walczących konno (ciężkozbrojnych), a czasem faktycznych rycerzy.
A jeśli chodzi o inne kwestie. Trudno nie dojść do wniosku, że rycerze (dalej będzie tylko o pasowanych) zabijali innych rycerzy w trakcie walki. Zwłaszcza, że rycerze stanowili najlepiej wyszkoloną i najlepiej uzbrojoną grupę wojsk.Tylko, że takie informacje zatajano, bo było to zakazane. Poza tym... lwią część armii stanowili najemnicy, pospolite ruszenie i oddziały służące pod rycerzami i możnymi. Zwykle to im, siłą rzeczy, przypadało zabicie rycerza. Przykładowo- w czasie bitwy pod Crecy w pierwszej fazie wojny stuletniej, francuscy rycerze (dużą część stanowili ci rycerze pasowani) zostali wybici do nogi przez angielskich łuczników. Francja straciła wtedy bardzo dużo istotnych rycerzy, bo zamiast atakować jakąkolwiek formą falangi (nawet wtedy ich szanse byłyby masakrycznie niskie) urządzili sobie wersję turniejową i ginęli jeden po drugim próbując dostać się na wzgórze gdzie byli łucznicy. Ostatecznie źródła podają, że Anglicy zrobili pod wzgórzem ogromną hałdę ciał (to mi się skojarzyło w sumie gdy oglądałem 9 odcinek najnowszego sezonu Gry o Tron z Bitwą Bękartów).