05.03.2018, 23:56
siedzisz sobie spokojnie na straży wyłomu w murze w pewnym zamku
zamek oblega horda orków gotowa rozedrzeć cię na strzępy
ty spokojnie trzymasz ręce na biodrach i obserwujesz ich
w sumie lubisz tak stać
tak mijają ci dni i tygodnie
odkąd trwa oblężenie nikt tutaj nie wchodził i czasem zastanawiasz się po chuj właściwie to robisz
ale pewnego dnia to się zmienia
przybiega jakiś knypek w zbroi początkującego strażnika
sprintuje dookoła orków
wymija ich wszystkich i po taranie wbiega do wyłomu
chcesz mu pogratulować
ale on jakimś magicznym sposobem urywa wszystkie twoje zdania po jednej sylabie i idzie wgłąb zamku
co się odkurwia tutaj nawet nie wiesz
dalej obserwujesz orków
poprzez obserwację poznajesz ich kulturę coraz lepiej
po chwili knypek wybiega z zamku
kilkadziesiąt minut później znowu przybiega
i zaraz znowu wybiega
zajebistą kondycję musi mieć
pewnie ćwiczy przed maratonem
dalej obserwujesz orków
kilka dni później przylatuje smok
trochę pozionął ogniem, polatał i spierdolił gdzieś
wyjebane, dalej obserwujesz orków
już zdążyłeś na pamięć poznać ich zwyczaje i tradycje
kilka dni później
z oddali słychać ucza cza
ucza cza nasila się
w końcu widzisz postać
to ten sprinter
zapierdala w nowiutkiej zbroi paladyna
tylko tym razem odkurwia coś dziwnego
biega dookoła zamku
wszyscy orkowie z oblężenia za nim
ucza cza ucza cza
goni go z 50 orków
on podchodzi pod taran
orkowie stają
wszyscy wyją tak, że prawie tracisz słuch
chowają broń
a on ich napierdala
obserwujesz zdumiony jak typ który niedawno zapierdalał w zbroi strażnika rozkurwia oddział orków którzy nawet go nie atakują
tylko podchodzą pod taran i drą ryja
a on ich stojąc na taranie napierdala
w końcu wybił wszystkich orków dookoła
pod taranem ścieli się gęsto trup
on wchodzi sobie na czilku do zamku
chcesz z nim pogadać
gość znowu ucina wszystkie twoje słowa i spierdala gdyby nigdy nic
po kilku minutach znowu wypierdala
nie wytrzymujesz i opuszczasz posterunek bo nawet nie masz czego obserwować
meldujesz Garondowi co się odjebało
on patrzy się na Ciebie i mówi:
eeeeeee gościu, od tego stania na słońcu dostałeś udaru jak nic
myślisz sobie
ten zjeb mi nie uwierzy
idziesz i opowiadasz każdemu znajomemu co się działo
każdy mówi, że udar
wracasz załamany
dalej obserwujesz orków których nie ma 24/7 za najniższą krajową
kilka dni później znowu przybiega ten typek
spuszcza wpierdol tobie i całemu zamkowi i ucieka
jesteś Udar, strażnik na murze
zamek oblega horda orków gotowa rozedrzeć cię na strzępy
ty spokojnie trzymasz ręce na biodrach i obserwujesz ich
w sumie lubisz tak stać
tak mijają ci dni i tygodnie
odkąd trwa oblężenie nikt tutaj nie wchodził i czasem zastanawiasz się po chuj właściwie to robisz
ale pewnego dnia to się zmienia
przybiega jakiś knypek w zbroi początkującego strażnika
sprintuje dookoła orków
wymija ich wszystkich i po taranie wbiega do wyłomu
chcesz mu pogratulować
ale on jakimś magicznym sposobem urywa wszystkie twoje zdania po jednej sylabie i idzie wgłąb zamku
co się odkurwia tutaj nawet nie wiesz
dalej obserwujesz orków
poprzez obserwację poznajesz ich kulturę coraz lepiej
po chwili knypek wybiega z zamku
kilkadziesiąt minut później znowu przybiega
i zaraz znowu wybiega
zajebistą kondycję musi mieć
pewnie ćwiczy przed maratonem
dalej obserwujesz orków
kilka dni później przylatuje smok
trochę pozionął ogniem, polatał i spierdolił gdzieś
wyjebane, dalej obserwujesz orków
już zdążyłeś na pamięć poznać ich zwyczaje i tradycje
kilka dni później
z oddali słychać ucza cza
ucza cza nasila się
w końcu widzisz postać
to ten sprinter
zapierdala w nowiutkiej zbroi paladyna
tylko tym razem odkurwia coś dziwnego
biega dookoła zamku
wszyscy orkowie z oblężenia za nim
ucza cza ucza cza
goni go z 50 orków
on podchodzi pod taran
orkowie stają
wszyscy wyją tak, że prawie tracisz słuch
chowają broń
a on ich napierdala
obserwujesz zdumiony jak typ który niedawno zapierdalał w zbroi strażnika rozkurwia oddział orków którzy nawet go nie atakują
tylko podchodzą pod taran i drą ryja
a on ich stojąc na taranie napierdala
w końcu wybił wszystkich orków dookoła
pod taranem ścieli się gęsto trup
on wchodzi sobie na czilku do zamku
chcesz z nim pogadać
gość znowu ucina wszystkie twoje słowa i spierdala gdyby nigdy nic
po kilku minutach znowu wypierdala
nie wytrzymujesz i opuszczasz posterunek bo nawet nie masz czego obserwować
meldujesz Garondowi co się odjebało
on patrzy się na Ciebie i mówi:
eeeeeee gościu, od tego stania na słońcu dostałeś udaru jak nic
myślisz sobie
ten zjeb mi nie uwierzy
idziesz i opowiadasz każdemu znajomemu co się działo
każdy mówi, że udar
wracasz załamany
dalej obserwujesz orków których nie ma 24/7 za najniższą krajową
kilka dni później znowu przybiega ten typek
spuszcza wpierdol tobie i całemu zamkowi i ucieka
jesteś Udar, strażnik na murze
![[Image: latest?cb=20131222083701&path-prefix=pl]](https://vignette.wikia.nocookie.net/gothic/images/d/da/Udar_%28Gothic_II%29_%28by_Marcopolo99%29.png/revision/latest?cb=20131222083701&path-prefix=pl)