Karczma pod Złotą Kotwicą

[RaHim]

Idąc Twoim tokiem rozumowania to załóżmy chwilowo, że Kościół to mafijna organizacja, której jednym z wielu celów (a wszystkie są negatywne) jest szerzenie głupoty i zbieranie pieniędzy. Okej.

A nie jest tak? Kościołowi niewiele brakuje do Illuminati

A więc teraz czym różni się to, że oddam swoje uczciwie zarobione pieniądze, dla których spędziłem 3 miesiące poza swoim miejscem zamieszkania na różnych budowach, na ligę obrońców marihuany a tym, że oddam te same pieniądze na taką definicję Kościoła? Żadną.

Sugerujesz coś?

A teraz wracając do zdrowego myślenia. Mam prawo oddać moje pieniądze na co chcę (w granicach prawa rzecz jasna). Mogę je oddać na wsparcie partii politycznej, na pomoc chorym, na wspominaną ligę obrony marihuany, albo na Kościół. Jest to moje prawo. I uwierz, że nikt mnie do tego nie przymusza w żaden sposób.

No pewnie, przecież Ci tego nie zabronię. Szkoda tylko, że księża nie są tak bezinteresowni jak Ty