Karczma pod Złotą Kotwicą

[ALbatrOS]

Jestem obrońcą ludzi którzy bronią mnie. Więc się nie wtrącaj cyganie.

A ja nie jestem obrońcą nikogo. Po prostu posiadam rzadką umiejętność wyśmiewania głupoty. Dlatego w Waszych durnowatych postach na temat matki Majorka biorę jego stronę, bo jeszcze ktoś nie daj Panie Boże pomyślałby, że cokolwiek co piszecie ma sens.

Jesteście tak tragicznie głupią społecznością że to aż dziwnie mi to czytać.

Powiedział ten, który tworzył sztuczny konflikt w temacie swojego serwera żeby "nabić wyświetlenia", a jego reklama została potem usunięta. Einstein byłby dumny. To, że team tegoż serwera w dyskusji pokazywał poziom jakiego nie powstydziłby się rasowy serwer eRPe już przemilczę.

Za kilka miesięcy CR dojdzie do Espadre i wszystkim matki nagle umrą

Do tego nigdy nie dojdzie. Możesz być pewny. Gardzę Espadre, co nie znaczy, że gardzę osobami wchodzącymi w jego skład. Logika nakazuje mi uznawać to, że klan piracików posiada w swoich szeregach osoby, które naprawdę sporo wiedzą i potrafią się wypowiadać w wielu różnych kwestiach. Tak samo jest nawet z Waszym klanem, bo trudno byłoby mi przyznać, że taki chociażby Nef jest całkowicie dostosowany do Waszego ogólnego poziomu, bo tak nie jest. Staram się nie być hipokrytą i nie oceniam ludzi tylko i wyłącznie przez pryzmat klanu.

Dziwicie się że bronie swoich ludzi, no to naprawdę. Pozdro.

Nie dziwię się. Aczkolwiek podchodzę do sprawy troszkę inaczej, bo jak coś nie podoba mi się w zachowaniu sojusznika, czy nawet "ziomka" to potrafię to powiedzieć.

Bo pewnie jak wyjdziecie z ziomkami i któryś z was dostanie na japę to uciekacie.

Przyznam szczerze, że chyba tylko raz byłem w sytuacji, że trzeba było stanąć w obronie jakiegoś kumpla. Aczkolwiek mogę Cie zapewnić, że nikt wtedy się nie ulotnił.

Ach, zapomniałem że nie wiecie co to znaczy wyjść na dwór poza tym, kiedy się idzie do szkoły.

Nie będę tego komentować. Nie wiem czy to do mnie, czy obok mnie. Mniejsza z tym. Do szkoły zresztą nie chodzę.

Sponsorują cię twoi rodzice, więc zajmij się ocenkami i sklej wary.

Wiesz, że nie ma w tym nic złego? Przestałem być na pełnym utrzymaniu rodziców w gimnazjum, gdy zarobiłem swoje pierwsze pieniądze, ale nigdy nie pomyślę nawet żeby się wstydzić tego, że przez następne 6 lat wspierali mnie finansowo.

Ogarnijcie najpierw swoje życie a nie wpierniczacie się do kogoś.

Emmm... Vice versa?

Jak tam twoje zarobki z mc'donalda lub kfc? Oczywiście pytam o stanowisko typowe dla polonisty, czyli zmywak.

Nigdy nie pracowałem w żadnym z tych. Twój kolega pracuje w kawiarni, prawie jak McDonald. A jeśli chodzi Ci o moje zarobki to mogę powiedzieć, że zarobiłem w 3 miesiące wakacji tyle, że po pierwszym semestrze studiów mam jeszcze trochę mniej niż połowę tego, przy czym tysiąc złotych wydałem na telefon. Także, nie narzekam.