12.11.2017, 14:10
Dobry.
Głowa boli, bo tyle lat minęło a twórcy serwerów są nadal szaleńcami (według definicji prof. Vaasa).
To teraz prośba (aka. sugestia (aka. porada)) do ludzi chcących mieć własnego erpeka.
Mapa Khorinis jest duża. I to Bardzo duża. Same Khorinis posiada kilkadziesiąt NPCów by to wszystko nie wydawało się puste (notujcie). Farma Onara jest trochę mniejsza, ale rozpościera się na okoliczne tereny. Klasztor jest spoko (no ale kto by chciał w dzisiejszych czasach grać księdzem czy jego pomocnikiem).
No więc wiemy że mamy conajmniej 3 spore "miasta". Ale jest jeszcze lepiej. Weźmy CAŁĄ mapę Khorinis i zadajmy sobie pytanie - ile potrzebujemy ludzi by to było żywe.
Graczy z kolei jest mało i z każdym dniem (kiedy nic się tu nie dzieje) coraz mniej. Świetność GMP mnie mocno ominęła, a G2O znudził się nawet Bombil. Więc aby ktoś w to grał potrzebujemy drobnej reklamy i przede wszystkim - angażującej rozgrywki.
Rozgrywka. Jeśli ktoś wie jak wygląda LARP to powinien szybko zrozumieć. LARPy to gra terenowa odbywająca się w Polsce raz w roku przez parę dni na dwutygodniowym "Orkonie". Aby w to zagrać niedość że wymagane jest stworzenie biografii postaci, to jeszcze strój.
I pomimo tego ludzie na to jeżdżą grać, pomimo że niby obok mają erpeki. Czemu? Bo trwa to krótko; jest wystarczająco graczy by interakcja trwała cały czas; wszystko jest dobrze zaplanowane.
Wszystko omówione to połączmy to w całość:
Zamieńmy wielką mapę Khorinis na coś mniejszego. Na przykład Stary Obóz z naciskiem na dzielnice albo konkretne miejsca na mapie.
Rozgrywke twórzmy pod ilość graczy, a nie na odwrót.
Wydarzenia planujmy odgórnie. Doświadczony GameMaster piszę np. obławę za zbiegłymi Kopaczami. Kilku graczy wciela się w rolę Kopaczy. Dostają plan które mają wykonać, a najlepiej gdy to GM ich kieruje. Czy to IC czy OOC. Reszta ich szuka; również kierowani przez GMa by wszystko było spójne. Ogólnie system papierowych RPGów.
Na początku admini sami planują wydarzenia z np. tygodniowym wyprzedzeniem i razem z zainteresowanymi ustalają kiedy wszystko będzie miało miejsce. Później gracze (o ile znajdą się takowi z inicjatywną) sami zaczną to robić, a jeśli zainteresowanie nie zmniejszy się, to będą siedzieć po godzinach na serwerze i robić SecondLife'a.
Nie ukrywam że wymaga to znacznie większego zaangażowania ze strony administracji, ale po to oni są. By napędzać rozgrywkę, a nie polować na ścierwojady w zbroi paladyna razem z 15 graczami. Ew. kogoś banować czy nadawać frakcje.
Od razu zluzujcie majty i nie uruchamiajcie swojej gotikowej społeczności. Chce tu dyskusji czy wnioski z moich obserwacji są poprawne, a nie znowu usłyszeć że rpki to gunwo.
Szczegóły pomysłu są do dopracowania.
Trochę pozdrawiam.
Głowa boli, bo tyle lat minęło a twórcy serwerów są nadal szaleńcami (według definicji prof. Vaasa).
To teraz prośba (aka. sugestia (aka. porada)) do ludzi chcących mieć własnego erpeka.
Mapa Khorinis jest duża. I to Bardzo duża. Same Khorinis posiada kilkadziesiąt NPCów by to wszystko nie wydawało się puste (notujcie). Farma Onara jest trochę mniejsza, ale rozpościera się na okoliczne tereny. Klasztor jest spoko (no ale kto by chciał w dzisiejszych czasach grać księdzem czy jego pomocnikiem).
No więc wiemy że mamy conajmniej 3 spore "miasta". Ale jest jeszcze lepiej. Weźmy CAŁĄ mapę Khorinis i zadajmy sobie pytanie - ile potrzebujemy ludzi by to było żywe.
Graczy z kolei jest mało i z każdym dniem (kiedy nic się tu nie dzieje) coraz mniej. Świetność GMP mnie mocno ominęła, a G2O znudził się nawet Bombil. Więc aby ktoś w to grał potrzebujemy drobnej reklamy i przede wszystkim - angażującej rozgrywki.
Rozgrywka. Jeśli ktoś wie jak wygląda LARP to powinien szybko zrozumieć. LARPy to gra terenowa odbywająca się w Polsce raz w roku przez parę dni na dwutygodniowym "Orkonie". Aby w to zagrać niedość że wymagane jest stworzenie biografii postaci, to jeszcze strój.
I pomimo tego ludzie na to jeżdżą grać, pomimo że niby obok mają erpeki. Czemu? Bo trwa to krótko; jest wystarczająco graczy by interakcja trwała cały czas; wszystko jest dobrze zaplanowane.
Wszystko omówione to połączmy to w całość:
Zamieńmy wielką mapę Khorinis na coś mniejszego. Na przykład Stary Obóz z naciskiem na dzielnice albo konkretne miejsca na mapie.
Rozgrywke twórzmy pod ilość graczy, a nie na odwrót.
Wydarzenia planujmy odgórnie. Doświadczony GameMaster piszę np. obławę za zbiegłymi Kopaczami. Kilku graczy wciela się w rolę Kopaczy. Dostają plan które mają wykonać, a najlepiej gdy to GM ich kieruje. Czy to IC czy OOC. Reszta ich szuka; również kierowani przez GMa by wszystko było spójne. Ogólnie system papierowych RPGów.
Na początku admini sami planują wydarzenia z np. tygodniowym wyprzedzeniem i razem z zainteresowanymi ustalają kiedy wszystko będzie miało miejsce. Później gracze (o ile znajdą się takowi z inicjatywną) sami zaczną to robić, a jeśli zainteresowanie nie zmniejszy się, to będą siedzieć po godzinach na serwerze i robić SecondLife'a.
Nie ukrywam że wymaga to znacznie większego zaangażowania ze strony administracji, ale po to oni są. By napędzać rozgrywkę, a nie polować na ścierwojady w zbroi paladyna razem z 15 graczami. Ew. kogoś banować czy nadawać frakcje.
Od razu zluzujcie majty i nie uruchamiajcie swojej gotikowej społeczności. Chce tu dyskusji czy wnioski z moich obserwacji są poprawne, a nie znowu usłyszeć że rpki to gunwo.
Szczegóły pomysłu są do dopracowania.
Trochę pozdrawiam.