Karczma pod Złotą Kotwicą

[Aliant]

Dokładnie, jestem gimbem na utrzymaniu (STARYCH) mam łatwiejsze życie niż ktokolwiek śnił, kłamałem ze jestem mechanikiem samochodowym, tak serio to (STARZY) na mnie zapierdalają, nie wiem co to problemy, jak coś odpierdolę to tatuś załatwia, oglądam chińskie bajki, nie dla tego że je lubię, muszę mieć się o co kłócić w internecie.

Świetnie, tylko co mnie to obchodzi to w dyskusji o animcach?

właśnie nie wiem co cię poziom moich wypowiedzi obchodzi w dyskusji o Anime, potwierdzasz tylko że nie oglądałeś Dragon Ball Ani Naruto, Albo jesteś z ludu który ogląda anime z lektorem.

---

Możesz mieć pracę, dom, sam się utrzymywać. Ale nadal prezentujesz poziom mentalny gimbusa. I tu nie chodzi o wiek, tylko właśnie wspomnianą mentalność. Każdy przechodził przez gimbusiarstwo, tylko widzę, niektórym to za długo trwa.

Ok.

Haha, może i lepiej że nie dotrwałem do końca tych gniotów, bo być może bym teraz reprezentował podobny poziom inteligencji co Ty.

A tak już bez śmieszków, oglądałem dość sporo więc swoje zdanie argumentuje. W przeciwieństwie do Ciebie. Tak btw, czy oglądanie anime z lektorem jest wg Ciebie w jakimś stopniu uwłaczające? Toż to kwestia gustu, o którym sam mówisz - się nie dyskutuje.

Hmm, anime ma pewien przekaz, ale język musi być japoński, w dodatku napisy ćwiczą płynność czytania.

Kolejny debilny argument. Od płynności czytania to są specjalne czytania, ew. książki, które są w tej kwestii najlepszym medium do ćwiczeń. Film stworzono, by go oglądać. Gdyby tak nie było, to dalej byś czytał książki, bo filmów by nie było.

Ale zgodzę się, iż anime najsympatyczniej ogląda się w języku japońskim z napisami.

[Son Goku]

Świetnie, tylko co mnie to obchodzi to w dyskusji o animcach?

właśnie nie wiem co cię poziom moich wypowiedzi obchodzi w dyskusji o Anime, potwierdzasz tylko że nie oglądałeś Dragon Ball Ani Naruto, Albo jesteś z ludu który ogląda anime z lektorem.

---

Możesz mieć pracę, dom, sam się utrzymywać. Ale nadal prezentujesz poziom mentalny gimbusa. I tu nie chodzi o wiek, tylko właśnie wspomnianą mentalność. Każdy przechodził przez gimbusiarstwo, tylko widzę, niektórym to za długo trwa.

Ok.

Haha, może i lepiej że nie dotrwałem do końca tych gniotów, bo być może bym teraz reprezentował podobny poziom inteligencji co Ty.

A tak już bez śmieszków, oglądałem dość sporo więc swoje zdanie argumentuje. W przeciwieństwie do Ciebie. Tak btw, czy oglądanie anime z lektorem jest wg Ciebie w jakimś stopniu uwłaczające? Toż to kwestia gustu, o którym sam mówisz - się nie dyskutuje.

Hmm, anime ma pewien przekaz, ale język musi być japoński, w dodatku napisy ćwiczą płynność czytania.

Kolejny debilny argument. Od płynności czytania to są specjalne czytania, ew. książki, które są w tej kwestii najlepszym medium do ćwiczeń. Film stworzono, by go oglądać. Gdyby tak nie było, to dalej byś czytał książki, bo filmów by nie było.

Ale zgodzę się, iż anime najsympatyczniej ogląda się w języku japońskim z napisami.

więc doszliśmy do jakiegoś konsensusu.

[RaHim]

A, no mam w dupie ich zdania, ale moim faworytem jest Goku

Nie Goku tylko Kakarotto

[Son Goku]

Pierdolicie że ja pierdole, ale w moim rozumowniu to sygnatura tego powyżej jest pierdoleniem doszczętnym.
edit: powyżej RaHima.

---

A, no mam w dupie ich zdania, ale moim faworytem jest Goku

Nie Goku tylko Kakarotto

Oglądasz Dragon Ball Super?

[RaHim]

Oglądasz Dragon Ball Super?

No raczej...

[KoeVek]

Szkoda czasu na oglądanie tego gówna, wymiękłem po 5 odcinku.

[Son Goku]

Szkoda czasu na oglądanie tego gówna, wymiękłem po 5 odcinku.

Fajnie.

[ALbatrOS]

Nie napisałem, że uważam Was za nieinteligentnych. Tzn. RaHima tak, ale reszta z pośród Was coś tam wie. Po prostu takie posty nie mają nic z inteligencją wspólnego, tyle.

---

Wydaje mi się, że powinniście się interesować tym jak Wasze posty wyglądają. Relacje na GMP są wirtualne i nikogo nie powinno obchodzić czy ktoś po drugiej stronie jest nerdem, czy nie. Zakładam, że tych pierwszych też jest tutaj sporo, co nie zmienia faktu, że liczyć powinno się to co jest tu i teraz. Taka jest specyfika wirtualnych społeczności.

[Nithalak]

Zajebiście to napisałeś. "Relacje na GMP są wirtualne i nikogo nie powinno obchodzić czy ktoś po drugiej stronie jest nerdem, czy nie.". No właśnie, dlatego mam wywalone co o mnie sądzi osoba z drugiej strony monitora, nie wie kim jestem, co teraz robię.. nie wie kompletnie nic. Więc mogę sobie robić to co chcę, mówić co chcę, a ta specyficzna społeczność może mnie tylko hejtować, bo na nic innego ją nie stać. Normalnie, nazwijmy to "w realu", też bym się śmiał z gościa który uśmierca swoją matkę i traktowałbym go jak gówno, bo jak inaczej można traktować takich śmieci?

[Majorek]

A jak traktować śmieci, które zmyślają historyjki, by próbować innym dojebać?