Karczma pod Złotą Kotwicą

[Ferios]

Warszawa tak czy inaczej była by zniszczona możliwe że w mniejszym stopniu, bo miała pozostać twierdzą i walczyć do ostatniego żołnierza.
Plan powstania warszawskiego był idiotyczny zakładał pomoc sowietów, chociaż już wtedy miały dochodzić do komendy głównej informacje o mordowaniu żołnierzy AK na wschodzie kraju.

[ALbatrOS]

Dokładnie dlatego plan był z założenia dobry. Wiesz dlaczego? Dlatego, że wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerowały, że Polska z okupacji niemieckiej pójdzie w okupacje rosyjską. Jedyną szansą na odwrócenie biegu wydarzeń było odzyskać stolicę. Nie było innej alternatywy, a dla Polski i tak wojna już zbliżała się ku końcowi. Trzeba było postawić wszystko na jedną kartę. Państwo Podziemne było przygotowane na objęcie władzy i gdyby ruskie nie zatrzymały się to najprawdopodobniej nie mogli by zrobić nic z Warszawą, bo podważyliby swój wizerunek przy Wielkiej Brytanii i USA. Zawiodło to, że w przeciwieństwie do Aliantów (którym można wiele zarzucać, ale ostatecznie jakąś "misję" przed sobą nieśli), Josef z Gruzji miał wyrąbane na sytuację w Europie i jego jedynym celem było zajęcie jak największej liczby terenów.
Powstańcy nie mogli czekać. Gdyby np. teraz nagle ktoś postanowił ogłosić się władcą Polski (dajmy na to Niemce) to nie poszlibyście do walki? Oni działali tak samo- chcieli odzyskać Polskę, a przy okazji nie dać jej zagrabić Rosji. Nie udało się, nie ich wina.

[Majorek]

Albatros, plan powstania warszawskiego był kretyński. Zakładał pomoc Rosjan, co mogło być traktowane tylko jako pobożne życzenia. Przeciwko dobrze uzbrojonym żołnierzom wystawiono garstkę młodych ludzi. Samo dowództwo AK zakazało wcielenia tego planu w życie. Więc podtrzymuję swoje zdanie. Warszawa samo prosiła się o przerobienie jej w kupkę gruzu.
Od razu zaznaczam. Nie twierdzę, że to nie był akt odwagi. Był. Ale jedynie ze strony wspomnianych młodych ludzi. Uwierzyli, że mają szansę. Ze strony dowódców tego powstania, był to akt głupoty. Tak, pokazali swój heroizm. Ale co z niego przyszło? Śmierć ludzi, którzy mogli przyczynić się do obudowy kraju. Zniszczenie miasta, którego odbudowa kosztowała ciężkie pieniądze.

[Ferios]

Najlepsze jest to że były chyba 3 mobilizacje A na trzecią czyli ostateczną dotarło najmniej ludzi i najmniej broni z różnych skrytek.
No cóż ale czego oczekiwać od głównego dowództwa z tego co słyszałem Okulicki ciągle pił, a ,,Bór'' Komorowski ciągle się modlił zamiast podjąć jakieś działania ;/
Szkoda że Sowieci zmylili go i zakończył pierwsze negocjacje o skończeniu Powstania, możliwe że wtedy większa część tego miasta by się zachowała.

[ALbatrOS]

Ja nie twierdzę, że pokładanie nadziei w Sowietach było idealnym pomysłem, ale uważam, że jedynym. Owszem, wyszło i tak prawie na to samo, poza tym, że stolica została scenerią nowego Fallouta. Ale zastanówmy się kto wtedy mógł zakładać, że Polska podniesie się z kolejnej okupacji? Polski nie było przez 123 lata, potem odzyskaliśmy ją na trochę ponad 20 lat i znowu mieli ją "na własne" życzenie stracić? Trzeba zrozumieć działanie władz. Nikt nie był w stanie przewidzieć, że przyjdzie kiedyś coś takiego jak strajki robotników, Solidarność itd. itd. Tego nie było nawet w sferze domysłów. Warszawiacy chcieli zrobić wszystko tylko po to żeby nie dać Rosjanom zająć miasta, bo to oznaczałoby kolejną okupację Polski. Mogli albo liczyć na ich pomoc, albo siedzieć na dupie i wejść pod okupację Rosjan. Aczkolwiek nikt nie mówi, że w takiej ewentualności odzyskalibyśmy kiedykolwiek niepodległość. Być może teraz pisalibyśmy po języku rosyjskim i tworzyli moda Returning 5.0.

[Ferios]

[Ardas]

[Ignisio]

A ja zdałem fizykę, a myślałem, że elektro magnez to taki magnez podłączony do prądu kablem.

[Son Goku]

Ale już wiesz jak działa elektromagnes?

[Ignisio]

Ta, indukcja i te sprawy.